×
manifest wystawy galeria 1D kontakt archiwum o nas

Galeria Sztuki Nowy Warzywniak
działa w ramach Fundacji Wspólnota Gdańska.
Jesteśmy Organizacją Pożytku Publicznego.
Wesprzyj kulturę i sztukę przekazując 1,5% podatku:
KRS 0000286430

2020.03.13 - 2020.04.16, 10.00-18.00

ANDRZEJ PNIEWSKI. RYSUNEK

Andrzej Pniewski jest projektantem wnętrz i sztuki stosowanej, absolwentem Wydziału Architektury Wnętrz Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku. Pracę dyplomową zrealizował w pracowni profesora Ryszarda Semki w 1972 roku, otrzymując wyróżnienie I stopnia Ministerstwa Kultury i Sztuki za projekt rewitalizacji Laboratorium Sztuki - Galerii El w Elblągu. Zatrudniony w tymże Laboratorium sztuki współczesnej, uczestniczył w najważniejszych awangardowych działaniach twórczych. W 1973 roku został zatrudniony na stanowisku asystenta na Wydziale Architektury Wnętrz PWSSP w Gdańsku. W okresie 45 lat pracy pedagogicznej w gdańskiej uczelni uzyskał wszystkie stopnie i tytuły naukowe. Prof. Andrzej Pniewski jest promotorem ponad stu dyplomowych opracowań magisterskich oraz kilkudziesięciu licencjackich z dziedziny sztuki użytkowej. Jest współautorem wielu opracowań konkursowych o tematyce projektowej i artystycznej. Przewodniczył i brał udział w zespołach oceniających kunszt artystyczny dzieł autorstwa innych twórców w kraju i poza jego granicami. O wartości jego dorobku artystycznego świadczy imponująca ilość zaprojektowanych i zrealizowanych obiektów wnętrzarskich i wystawienniczych. W latach 2005-2008 prof. Andrzej Pniewski pełnił obowiązki dziekana Wydziału Architektury i Wzornictwa Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Od 2008 kształci projektantów wnętrz w Sopockiej Szkole Wyższej gdzie jest zatrudniony na stanowisku profesora na wydziale Architektury, Inżynierii i Sztuki. Z jego inicjatywy został utworzony na wydziale AWiW, innowacyjny programowo kierunek projektowy, pod nazwą „Architektura Przestrzeni Kulturowych”. Andrzej Pniewski był wielokrotnie nagradzany przez kolejnych rektorów Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku za zaangażowanie w działalności dydaktycznej i organizacyjnej na rzecz Wydziału i Uczelni. W  2013  roku  otrzymał  Nagrodę  Prezydenta  Miasta  Gdańska  oraz  Złotą  Odznakę „Zasłużonego dla Kultury Polskiej. W 2018 roku został laureatem Orderu „Gloria Artis”.

"Odtwarzam i interpretuję zjawiska i fakty z otaczającego mnie świata w taki sposób, aby w liniach, półcieniach i cieniach przekazać ideę, nastrój, żart lub ironię sytuacyjną. Próbuję interpretować upodobania poszczególnych postaci i społeczności. W każdym z moich rysunkowych zapisów sprzyjam budowaniu tajemnicy ukrytej w  przedstawianych przedmiotach i zdarzeniach-prawdziwych i zmyślonych. Stosuję  elementy symboliki, nierealnych odnośników rzeczowych i wyimaginowanych zdarzeń W taki sposób buduję swój własny „nibyświat”. Nastrój zawarty w moich rysunkach jest odzwierciedleniem przemijania czasu. Z nim związane są zmiany planów w konstruowanej przestrzeni czy ujawnianie nieprawdziwych cech przedmiotów i postaci. Nieustannie poszerzam zakres swoich umiejętności wzbogacając realizowane ołówkiem wizje o nowe, nieznane sposoby ekspresji. Poszukiwania determinują moją świadomość i wyobraźnię w potrzebie doskonalenia warsztatu i szukania znamion perfekcji artystycznej. Rysunek ujawnia wiele cech mojej osobowości. Jest wśród nich chęć dokładnego przedstawienia tematu wymyślonego wydarzenia i nadanie mu zawartości dramatycznej. Każdą kompozycję buduję studyjnie, na podstawie szczegółowego scenariusza. Nierzadko jest nim hasło, dźwięk lub gest. Nigdy nie kończę mojej rysunkowej opowieści wraz z podpisem i datą, ponieważ to otwiera mi drogę do realizacji tematycznej serii, opowieści lub komiksu."

Recenzja Anny Cirockiej:
Wystawa rysunków Andrzeja Pniewskiego w Oliwskim Ratuszu Kultury dobiega końca, ale w czasach, gdy nie wychodzimy z domu, warto na nią spojrzeć chociaż oczami wyobraźni. Ta bowiem będzie bardzo przydatna, bo rysunki są przepełnione znaczeniami. Każdy detal ma tutaj swoje miejsce, a każde miejsce na karcie papieru przenosi nas w inny świat. Możemy uznać, że jest to świat artysty i spróbować odczytać jego intencje. Ale o wiele ciekawsze jest zastanowienie się, co my mamy na myśli patrząc na te niewiarygodnie skomplikowane rysunki.

Sam artysta mówi, że stara się budować tajemnicę ukrytą w przedmiotach, postaciach, czy zdarzeniach przedstawianych w swoich rysunkach. Niech to zatem będzie punktem wyjścia dla rozważań.

Czytaliście „Don Kichota” Miguela de Cervantesa? Uniwersalizm tej książki polega na tym, że w każdej epoce, każdym społeczeństwie odczytuje się jej bohatera jako zbiór cech aktualnych, dających dopasować się do sytuacji. Oczywiście cech pewnego bohatera, nie każdego z nas. Donkiszoteria to termin ukuty na potrzeby określenia zespołu cech marzyciela, oderwanego od rzeczywistości osobnika, który wyznacza sobie nierealne cele i nie ma w nim krzty rozsądku. Ale z drugiej strony to wieczny podróżnik, podążający za ideami, w które wierzy, ktoś, kto stworzył sobie własny świat, bo istniejący mu przeszkadzał. Nie jest jednak od tego świata oderwany i choćby postawił wokół siebie wiele takich symboli, jak wiatrak, ukochana, rycerskość, choćby wędrował w poszukiwaniu przygód innych, niż otaczająca go codzienność, to właśnie ta codzienność do niego dociera coraz większym smutkiem. To postać tragiczna. Czemu wspominam go w kontekście wystawy rysunków Andrzeja Pniewskiego? Na wystawie jest dzieło ukazujące współczesnego, siedzącego w każdym z nas, a przynajmniej we mnie, Don Kichota. Siedzi na brzegu morza z ręką wspartą na tarczy z wizerunkiem nagiej ukochanej. To ta miłość go chroni, jest tym uczuciem z wielu, które pozwala mu realizować siebie. Don Kichot trzyma butelkę wina, ma biżuterię, tatuaż (popatrzcie na detale), długie włosy i okulary. Jest bardzo współczesny. Trudno odnieść się do wyrazu twarzy, ale to na pewno nie jest zwykły relaks, raczej kontrolowany odpoczynek. Giermek śpi w najlepsze, a zegarek na jego prawej ręce zupełnie nie służy do odmierzania czasu, bo czas w tym rysunku nie istnieje. Co symbolizuje odpływający statek? Zapewne wszystko, za czym tęsknimy. Don Kichot nie może się do końca wyluzować, jak jego giermek. Bo Don Kichot wierzy w swój cel, tęskni za czymś, a poza tym musi być czujny, bo za siódmą górą czai się przeciwnik – to wiatrak, przedstawiony niczym latarnia.

Inny rysunek: „Motyle z przedmieścia”. Mężczyzna, kobieta i dziecko przyglądają się latającym na tle zabudowań ogromnym motylom. Iluzjonistycznie malowana architektura, płaskie formy, nakładane jedna na drugą, ogrom detali budujących niepokojącą atmosferę. Zastanawiam się, czy to ta rodzina przypadkiem nie jest motylami z przedmieścia, które zafascynowane wielkim światem i jego iluzją „wszystkoposiadania”, u nas wszystko większe, piękniejsze, głębsze, czy ta rodzina nie daje się wciągnąć w iluzję bytu. Motyle są symbolem duszy, przemijania, zmartwychwstania, nawet pierwiastka boskiego. Antyczni Grecy obawiali się latających nad grobami motyli wierząc, że to dusze ludzkie. Sięgam do jednego z moich ulubionych obrazów renesansu z północy Włoch „Jowisz malujący motyle” pędzla Dosso Dossiego. Żaden konflikt, żadna sprawa nie może być teraz załatwiona, bo ojciec bogów maluje motyle, nie należy mu przeszkadzać. Malowanie motyli jest czynnością najważniejszą, bo te piękne owady są zapowiedzią zmian. Życie motyla jest pełne przemian, symbolizuje zatem drogę, jaką musi przejść istota żyjąca. W rysunku Andrzeja Pniewskiego detal dominuje nad sensem, który staram się wyłuskać. Ale motyle jako zwiastuny zmian wyłaniają się tutaj jako pierwsze. Ci ludzie, ta rodzina, być może podążą za pięknem, które ich zainspiruje, wskaże kierunki pełne barw, popchnie do wyrażenia siebie, do rozwinięcia ogromnych skrzydeł możliwości. Ale jeśli oni już są ukształtowani, a przecież każda z tych postaci ma wyrazisty charakter twarzy i sylwetki, to ulotność chwili zniknie natychmiast, gdy rodzina przekroczy granicę. Sama nie wiem, bardzo ciekawy rysunek, mogłabym z nim trochę pomieszkać i więcej pomyśleć.

Obejrzyjcie zdjęcia z wystawy. Rysunki układają się w opowieści, cykle z pogranicza literatury, baśni ludowych, filozofii. Dużo tam dźwięku, który wyobrażony do konkretnej sceny uzupełnia jej narrację. To ciekawe światy, w które można wejść, stwarzać je od nowa według własnych wyobrażeń.

 
<< powrót